Polityka konkurencji

k.m.j.

Dziś wieczorem wyślę z maila grupowego wiadomość do dr Raczyńskiego (będziecie mogli jej treść przeczytać w zakładce Wysłane) z prośbą o zmniejszenie zakresu wymagań, najlepiej do samego egzaminu, co poprę odpowiednimi argumentami.

Stąd proszę nie wysyłajcie mu maili z informacją o składzie grupy, dopóki nam nie odpisze.

Oczywiście podpiszę się w imieniu wszystkich członków grup.

powerofdreams

A jest tego tak dużo ? Pytam, bo nie byłem na wykładzie.

evelyna

A to było jakoś ustalane, że wszyscy zgadzają się na takiego maila? Bo według mnie to zły pomysł. Fajnie by było jakby nie trzeba było tyle robić, ale prośba o zmniejszenie wymagań jest chyba trochę niepoważna.

A co do tego jak wygląda zaliczenie można sprawdzić w sylabusie na moodle. Klucz do kursu: empk1011

k.m.j.

Można określić: drugi Beliczyński.

Prezentacja studium przypadku na wykładzie, praca pisemna sprawdzana systemem antyplagiatowym i egzamin, do którego obowiązują treści wykładów i materiały dodatkowe do zapoznania (ustawy, traktaty, itp.).

powerofdreams

Paula

Wysyłanie takie emaila też nie wydaje mi się dobrym pomysłem. Sama miałam nadzieję że nie bedzie jakiś takich prac do pisania dodatkowych i spokojnie będziemy mogli pisać magisterkę, ale z drugiej strony nie jesteśmy na 1 roku tylko na 5tym i to trochę aż głupio prosić by zmniejszył nam wymagania do zaliczenia przedmiotu. Co to jest 6-10 stron do napisania w grupach. Dlaczego jedna osoba wychodzi z taką propozycją??

Może najpierw by wypadało zapytać na forum co o tym sądzimy, zamiast pisać coś do prowadzącego w imieniu całej specjalności Neutral

Marian

pier.... cenzurę! Mistrz z nudziarza! Powiedzcie czy jeszcze nakazał jak za komuny chodzić na wykłady?

Paula

Nic nie mówił na temat wykładów że są obowiązkowe. Pewnie obowiązkowe będzie przyjść wtedy kiedy się będzie miało swoją prezentację

rudolf_the_red

Również jestem za nie wysyłaniem maila z prośbą. Jeżeli chcesz go wysłać wyślij go we własnym imieniu z prywatnego konta bo ja się pod tą prośbą nie podpisuje:)

k.m.j.

A to są wogle wykłady? Bo można odnieść wrażenie, że nie.

Mnie nie jest głupio go o to spytać. Co w tym głupiego? Czego się bać? Może się zgodzić, albo nie. Jak długo żyję, to najpierw pomyślę dwa razy zanim rzucę się do pracy.

Ja znam dr Raczyńskiego nie od dziś, on mnie zresztą też. Co w tym głupiego, że przedstawimy nasze stanowisko?

k.m.j.

Ale wiadomo: przeczytałam Wasze odpowiedzi. I jak nie ma zgody, to się nie wypowiem oficjalnie w imieniu pozostałych.

vasyl

jak na przedmiot z samymi wykładami, to przesada, zwykly egzamin by mu wystarczyl Mad

btrojnar

moje zdanie jest takie : praca na 10 stron w 2-3 osobowym zespole to 3-4 strony na glowe. do tego prezentacja pewnie na kilka/kilkanascie slajdow i za to 60% oceny pozwoli na wyluzowane podejscie do egzaminu. szkoda zawracac sobie i jemu glowe bo jak nie bedzie trzeba pisac pracy to pozniej wiecej nauki do egzaminu zeby uzyskac odpowiednia ocene

em87

prawda jest taka ze nie chodzi o to ile stron wychodzi na glowe tylko sam fakt zawracania glowy planowania sudowania i ogolnej paranoi
na pierwszym roku kazdy sie bal a skoro mielismy z nim juz zajecia to nie powinien nas sie czepiac, uwazam ze powinni nam zminimalizowac do zera zaangazowanie jakimkolwiek wykladem przed czerwcem i tyle. jemu korona z glowy nie spadnie a my w spokoju zajmiemy sie praca zawodowa i magisterska. z drugiej strony te prace umozliwiaja zdanie bez egzaminu, co tez jest dobre z makro dzieki temu wiekszosc w ogole zdala w pierwszym terminie, ogolnie to nie chce mi sie nic robic przed sesja;)

prezentacja 20
praca 40
egzamin 20test 20problem
wolalabym poprostu sama prace i nara;)

k.m.j.

Racja, nawet mojemu promotorowi się nie podobna to, że tak nam zawracają głowę. Dosłownie. Cztery lata były na wymagania, prace i duże egzaminy. Za 3 miesiące jest czerwiec i koniec studiów, każdy jest zajęty pracą magisterską, ma inne obowiązki poza Uczelnią i gdy słyszę, że teraz od prowadzącego „to się Państwu przyda do pracy magisterskiej” to mam ochotę wstać i wyjść.

Z tego, co wiem, to dr Raczyński jak prowadził w zeszłym semestrze wykłady na doktoranckich studiach, to wymagał tylko takiej pracy pisemnej sprawdzanej antyplagiatem i tyle. Na doktoranckich na I roku, gdy nikt tam jeszcze nie pisze żadnej pracy takiej jak my teraz, czyli dużej, magisterskiej.

Jak dla mnie, to mogłaby być tylko ta praca i to niesprawdzana antyplagiatem :)